Głupiec

Na skraju urwiska, bez lęku w duszy,
Z torbą marzeń, co lekka jak chmury.
Głupiec kroczy — nie zna jutra ani wczoraj,
Jego serce śpiewa pieśń bez historii.

Słońce całuje go w czoło nadziei,
Pies przy nodze szczeka: „Czy wiesz, gdzie idziesz?”
Ale on — nie szuka drogi, lecz doświadczeń,
W każdym kroku tętni świat nieodgadnięty.

Jest początkiem i pustką, zarazem pełnią,
Czystą kartą w talii życia — niesplamioną.
Nie zna ciężaru wyborów i konsekwencji,
Jego wolność — to wiara bez granic, bez zwątpień.

Choć może spaść — nie lęka się upadku,
Bo każdy lot to lekcja, każda rysa — znak.
Głupiec tańczy między tym, co jest i może być,
Z uśmiechem błogim wśród chaosu i łaski.

To dusza w drodze, przed nią tysiące dróg,
Nikt nie wie, czy to szaleństwo, czy geniuszu próg.
Ale w jego oczach odbija się świt,
Nowy początek — gdzie wszystko ma sens, choć nic nie jest pewne.

Sam, a samotność

W czasach, gdy relacje międzyludzkie często przypominają emocjonalne negocjacje... 

Gdzie iść...

Był nocą. Zawsze był nocą. Nie potrafił sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz widział wschód słońca....

Należy do: