Pytania…
Nie pytam – nie dlatego, że nie chcę wiedzieć, ale dlatego, że wiem, iż poznanie ma swój rytm.
Nie pytam połowicznie, nie sięgam po urwane odpowiedzi, bo wierzę, że w swoim czasie opowieść sama do mnie przyjdzie. Może w twoich słowach, a może w twoim spojrzeniu. Może w ciszy, która okaże się bardziej wymowna niż język.
Nie pytam, bo uczę się rozumieć, że pytanie nie zawsze jest bramą do odpowiedzi. Czasami jest próbą oswojenia lęku, desperackim gestem człowieka, który chce wiedzieć natychmiast, jak zakończy się historia, choć dopiero zaczęła się jej pierwsza strona. To niedojrzałe – chcieć natychmiast odsłonić wszystkie karty. To tak, jakbyśmy pragnęli zerwać owoc niedojrzały, tylko dlatego, że nie potrafimy czekać, aż sam opadnie w dłonie.
Czym więc są pytania? Są początkiem drogi, lecz nie zawsze jej celem. Bywają mostem, ale i murem. Potrafią otwierać człowieka, a potrafią też go zamykać, kiedy stają się natrętne, gdy zmuszają do odpowiedzi, które nie są jeszcze gotowe.
Pytania są potrzebne, ale nie wtedy, gdy w ich cieniu rośnie niecierpliwość. Bo niecierpliwość rodzi domysły, a domysły – fałszywe odpowiedzi. Wtedy pytania nie prowadzą ku drugiemu człowiekowi, lecz budują w nas własne światy, które z rzeczywistością mają niewiele wspólnego.
Nie pytam, bo widzę cię przed sobą.
Twoje oczy są odpowiedzią, choć nie w słowach, lecz w spokoju, w pewności, że czas przyniesie swoje odsłonięcie. Widzę w nich, że odpowiedzi są, tylko jeszcze nie moje. Widzę w nich, że cisza nie jest brakiem, lecz dojrzewaniem.
Może właśnie na tym polega mądrość: rozumieć, że pytania mają swój czas, a odpowiedzi swój. Że jedno nie zawsze rodzi się równocześnie z drugim. Że prawda potrzebuje cierpliwości.
Cisza, choć trudna, jest częścią dialogu. Jest przestrzenią, w której dojrzewają słowa. Jest jak gleba, w której pytanie zapuszcza korzenie, zanim zakwitnie odpowiedzią.
Nie pytam więc dziś.
Ale ufam, że pewnego dnia staniesz przede mną – nie z pytaniami, lecz z odpowiedziami.
I że nie będzie to przesłuchanie, lecz spotkanie.
Nie z wiedzą, którą trzeba wymusić, lecz z prawdą, którą zechcesz dać.
Bo pytania i odpowiedzi są jak oddech – jedno bez drugiego nie ma sensu. Ale oddech musi mieć rytm. Inaczej dusi.