Sprawiedliwość

W świątyni ciszy, gdzie słowa ważą się jak złoto, 

siedzi Ona — nie sędzia, lecz zwierciadło duszy. 

W jednej dłoni miecz — nie dla ran, lecz dla cięcia iluzji, 

w drugiej — waga, co mierzy nie czyny, lecz intencje.

Jej spojrzenie — proste, bez litości i gniewu, 

bo prawda nie zna emocji, tylko światło. 

Szaty czerwone — znak pasji w służbie porządku, 

korona — nie władzy, lecz świadomości.

Za Nią zasłona — granica między tym, co widzialne, 

a tym, co ukryte w karmicznych zapisach. 

Bo Sprawiedliwość nie pyta „kto winien?”, 

lecz „co zostało zrównoważone?”.

To nie sąd, lecz lustro, w którym każdy 

widzi siebie bez masek, bez historii. 

To moment, gdy dusza staje naga 

przed wagą, co zna tylko prawdę.

Sprawiedliwość — nie kara, lecz przywrócenie. 

Nie wyrok, lecz równowaga. 

Nie koniec, lecz początek nowej harmonii. 

To Ty, gdy wybierasz zgodnie z sercem i prawdą.

Sam, a samotność

W czasach, gdy relacje międzyludzkie często przypominają emocjonalne negocjacje... 

Gdzie iść...

Był nocą. Zawsze był nocą. Nie potrafił sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz widział wschód słońca....

Należy do: