Kochankowie

W ogrodzie duszy, gdzie jabłoń kusi snem, 

spotykają się dwa światła — cień i płomień. 

Ona — zrodzona z ziemi, zmysłowa jak rosa, 

On — wędrowiec nieba, co szuka w niej głosu.

Między nimi Anioł, skrzydlaty wybór, 

co nie sądzi, lecz błogosławi rozdroże. 

Bo miłość to nie tylko serca bicie, 

lecz decyzja, co kształtuje los i twarze.

W tle góra — wyzwanie, droga ku pełni, 

a słońce nad nimi — świadomość, co budzi. 

Nagość ich ciał to prawda bez zasłon, 

to zaufanie, co nie zna już iluzji.

Kochankowie — nie tylko kochający, 

lecz ci, co wybierają siebie w świetle. 

To alchemia dusz, co splata się w jedno, 

by stworzyć nowy świat — świadomie, czule, wiecznie.

Sam, a samotność

W czasach, gdy relacje międzyludzkie często przypominają emocjonalne negocjacje... 

Gdzie iść...

Był nocą. Zawsze był nocą. Nie potrafił sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz widział wschód słońca....

Należy do: