Cesarzowa
W ogrodzie obfitości, wśród pszenicy i maku,
Cesarzowa siedzi — ziemi arcydzieło w blasku.
Otulona zielenią, w sukni utkanej z płodności,
Jej uśmiech to łaska, jej spojrzenie — wieczność.
Nie rządzi żelazem, lecz łagodną ręką,
Gdzie dotknie — rozkwita, gdzie spojrzy — dojrzewa.
Ona nie mówi słowami, lecz ciepłem i rytmem,
Serce jej bije w takcie Matki Natury.
Gwiazdy w jej włosach, księżyc w jej dłoniach,
Karmi świat ideą, daje kształt marzeniom.
Jej tron z poduszek — nie siła, lecz komfort,
W nim królestwo miłości, nie podbojów.
Cesarzowa jest życiem, gdy rodzi się w ciszy,
Gdy dziecko w łonie śni o pierwszym śmiechu,
Gdy artysta zamyka oczy — i tworzy,
Gdy ziemia drży — bo czas już zasiewu.
Nie pyta, czy jesteś godzien — ona daje,
Bo jej skarbem jest dawanie — bez rachunku.
W jej królestwie każda rana goi się w świetle,
A każda tęsknota może stać się owocem.
W jej oczach rozkwita świat, który czeka,
Byś zauważył piękno w prostocie chwili.
Cesarzowa nie prowadzi — ona pozwala,
Byś wzrastał jak drzewo, które zna swój czas.